Były nasze kochane Beskidy z widokami, że dech zapiera.
Było nasze polskie morze
Nadmorskie cukiereczki przywiezione przez córkę z kolonii.
A potem zagraniczne wojaże. O nich jednak napiszę więcej w następnym poście, bo jest o czym pisać, jest co pokazywać. Dzisiaj jak wspomniałam ostatni dzień wakacji i trzeba jeszcze się nimi nacieszyć. Słońce zaprasza do wyjścia z domu. Zatem kawka i uciekamy całą ferajną :-)