Spotkałam w sklepie koleżankę. Piękna, mądra kobieta. Pogadałyśmy chwilę o naszej wielodzietnej codzienności, warszawskim pędzie. Wymieniłyśmy się refleksją o braku czasu na długie, głębokie spojrzenie w oczy tych, których kochamy. Na spojrzenie pełne miłości, czułości, troski, której w nas jest całe morze. Obie stwierdziłyśmy, że jest w nas pragnienie życia w rytmie pór roku, długości dnia i nocy, które dyktuje natura. Niestety musiałyśmy ruszyć każda w swoją stronę, bo spotkania w planach nie było, a kolejne punkty dnia czekały - i na nią, i na mnie. I jeszcze tylko na odchodne mi powiedziała: Pamiętaj, przeczytaj wiersz Kazimierza Dąbrowskiego, koniecznie.
Kiedy wieczorem nie mogłam zasnąć - tak naprawdę ze zmęczenia, bo sezonowe choroby nas nie omijają, a statystyka działa na naszą niekorzyść, sięgnęłam po ten wiersz. I ze zdziwieniem odkryłam, że tak wiele w nim o mnie. I dlatego nie mogłam się nim z Wami nie podzielić.
Posłanie dla nadwrażliwych
Bądźcie pozdrowieni nadwrażliwi
za waszą czułość w nieczułości świata
za niepewność wśród jego pewności
Bądźcie
pozdrowieni
za to, że odczuwacie innych tak, jak
siebie samych
Bądźcie
pozdrowieni
za to, że odczuwacie niepokój świata
jego bezdenną ograniczoność i pewność
siebie
Bądźcie
pozdrowieni
za potrzebę oczyszczenia rąk z
niewidzialnego brudu świata
za wasz lęk przed bezsensem istnienia
Za
delikatność nie mówienia innym tego, co w nich widzicie
Bądźcie
pozdrowieni
za waszą niezaradność praktyczną w zwykłym
i praktyczność w nieznanym
za wasz realizm transcendentalny i brak
realizmu życiowego
Bądźcie
pozdrowieni
za waszą wyłączność i trwogę przed utratą
bliskich
za wasze zachłanne przyjaźnie i lęk, że
miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami
Bądźcie
pozdrowieni
za waszą twórczość i ekstazę
za nieprzystosowanie do tego co jest, a
przystosowanie do tego, co być powinno
Bądźcie
pozdrowieni
za wasze wielkie uzdolnienia nigdy nie
wykorzystane
za to, że niepoznanie się na waszej
wielkości
nie pozwoli docenić tych, co przyjdą po
was
Bądźcie
pozdrowieni
za to, że jesteście leczeni
zamiast leczyć innych
Bądźcie
pozdrowieni
za to, że wasza niebiańska siła jest
spychana i deptana
przez siłę brutalną i zwierzęcą
za
to, co w was przeczutego, niewypowiedzianego, nieograniczonego
za
samotność i niezwykłość waszych dróg
bądźcie
pozdrowieni nadwrażliwi
Pozdrawiam Czworokątnie
Joanna