niedziela, 25 lutego 2018

Dostałam kwiaty

Dostałam kwiaty od Najlepszego z Mężów. Bez okazji, a może z okazji soboty i ogromnego mrozu. Jakby na przekór pogodzie i porze roku były to tulipany w najbardziej ulubionym przeze mnie odcieniu bladego różu.






I czasami myślę, że z tą chęcią na wręczanie kobiecie swojego życia kwiatów jest jak w skeczu mojego ulubionego kabaretu Hrabi. Nawet jeśli nie są w moim ulubionym kolorze przyjmuję je z radością.




Pozdrawiam Czworokątnie

Joanna

5 komentarzy:

  1. Ja lubię czerwone i fioletowe :) Ale generalnie tulipany to sama wiosna i radość :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny gest! Brawa dla Męża :)

    Ja uwielbiam róże herbaciane i różowe (ale herbaciane bardziej), a tulipany żółte - są takie wiosenne. Poza tym mam słabość do chryzantem, ale tych nikt mi nie prezentuje, bo kojarzą się z grobami. Wręcz kiedyś, gdy chciałam kupić w kwiaciarni bukiet chryzantem na stół na swoje urodziny, to pani kwiaciarka odmówiła mi sprzedaży, bo powiedziała, że to kwiaty na nagrobki i że to będzie zły znak na urodziny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matko Kaszubko, róże herbaciane darzę wielkim sentymentem, bo NzM dał mi takie jako pierwsze. Od razu 27, bo co się będzie rozdrabniał ;-)
      Żółte tulipany kojarzą mi się z Wielkanocą. A chryzantemom my sami nadaliśmy taki charakter, bo wytrzymują przymrozki, które są naturalne na przełomie października i listopada.

      Usuń
  3. Ja za to uwielbiam eustomy! Mój ostatni bukiet urodzinowy skomponowany był właśnie z tych kwiatów. Muszę przyznać, że do tej pory nie miałam pojęcia o ich istnieniu, a przynajmniej nie znałam ich nazwy.. i bardzo cieszę się, że na nie trafiłam. Twoje tulipany wyglądają przeuroczo! Cudownie jest dostawać kwiaty bez okazji :)

    OdpowiedzUsuń