piątek, 10 maja 2013

Och poczuć się!!!

Och, jak chciałabym się poczuć seksowna jak Piggy! Okrąglutka, w nosie mająca swoją wagę, figurę i cellulitis,  tryskająca seksapilem, powłóczyste spojrzenie.... Hmmm sama kobiecość.
Póki co przy szale meblowo-komunijnym pozostaje mi noszenie koszulki z wizerunkiem słodkiej Miss Piggy



Pozdrawiam piątkowo!
P.S. Nie wagi jej zazdroszczę, ale tego, że swoją ma w nosie (sporym zresztą).

czwartek, 9 maja 2013

Jedna zmiana, ale jaki efekt!!!

Nie ma mnie, bo pochłania mnie życie w realu. Dzieje się dużo, dużo dobrego. Działam od rana do wieczora, na różnych polach, bo MUSZĘ, a jak człowiek musi, to działa. Zawsze mi się kojarzy to, że "musi, inaczej się udusi". Wprawdzie o śpiewaniu mowa, ale jak dla mnie to właśnie o działaniu.

No więc działam licząc, że efekty całkiem ciekawa i prawdę mówiąc coś mi wychodzi.
Pomalowałam wiatrołap. Jeszcze w kwietniu był zielony:








a teraz wygląda mniej więcej tak:






Kolor jest ciut inny niż miał wyjść ale trudno. Tak naprawdę wszystko zależy od światła.
Kiedy zapalę lampę, to wygląda to tak:




A tu lampa, tzn żyrandol





I w toalecie strzeliłam jeszcze półeczkę.
Tak wyglądało przed:


A tak wygląda po



Ponieważ nadal muszę, bo "się duszę" to uciekam do działania. Lada dzień Pierwsza Komunia córeczki. 

Pozdrawiam!