środa, 24 marca 2010

Wiosennie biedronkowy wianuszek u Jolinki

Oj rozszalały się wiosenne dziewczyny Tym razem Jolinka ma nam do zaoferowania w swoim candy biedronkowy wianuszek. Moim zdaniem cudo. Marne szanse, ale mam nadzieję, jak to wiosną ;). Losowanie już jutro!!!


Wiosenne candy u Elizy

Przyszła wiosna! Nie tylko w kalendarzu się zmieniło. Przyroda rozkwita. Serca ludziom się radują. Elizie tak się rozradowało, że ogłosiła swoje pierwsze candy.


Losowanie będzie 13 kwietnia :) Polecam.
No i idę się radować do ogrodu z grabiami w garści :)

sobota, 13 marca 2010

Doczekałam się!!!

Mój Mężczyzna nie uznaje święta kobiet obchodzonego w dniu 8 marca. Twierdzi, że to komunistyczne święto. Ponieważ nie zaniedbuje mnie jako kobiety w inne dni roku, to nie mam żalu. Nie obchodzimy też Walentynek, więc nie płaczę z tego powodu. Mamy swoje małe tradycje.
Więc niemałym zaskoczeniem okazały się tulipany, które dostałam w Dniu Kobiet. Może nie potraktowałabym ich jako "świąteczne", ale nasze córki też dostały kwiatki od chłopaków. Zastanawiam się co się stało mojemu Ślubnemu...


Dodaj obraz

Ale najważniejsze, ze doczekałam się zdjęcia gipsu u Malucha. Nóżka jest uwolniona, ale jeszcze długa droga do sprawności przed nami. Póki co nasz brzdąc nie będzie chodził do przedszkola, czekamy na rehabilitację. Widok uwolnionej nóżki to dla mnie, matki, widok niesamowicie wzruszający. Być może dla wielu osób niezrozumiały. Skórka biedna, wymęczona, jakieś zagniotki wycałowane już przez mamę. Ale ja się cieszę, podskakuję ze szczęścia do góry!!! Bo można ją w końcu wytulić, wygłaskać.



Doczekałam się też swojego miejsca pracy :). Póki nie jest uporządkowany, to wybaczcie, nie pochwalę się, ale to kolejny powód do przeogromnej radości.

Ach, zmiany, zmiany. Tylko na lepsze. Tego Życzę Wam wszystkim.

piątek, 5 marca 2010

Cukiereczki-słodkości

Dag-esz czyli Zaklinaczka Wnętrz z okazji "Roczku" Bloga postanowiła rozdać takie oto cukiereczki:




Ale to nie koniec słodkości blogowych :)

Chętnie cudowna pisanką i koronkową gąską podzieli się z nami Penelopa.


To nie wszystko. 13ka z Wielkiej Płyty ma dla nas niespodziankę.





środa, 3 marca 2010

Kamienica ;)

Bynajmniej nie chodzi o budynek....


Wczoraj byłam na wykładzie w szkole naszego syna. Wykład był tylko dla mam i poruszał trudny temat: "jak pomóc mężowi być dobrym ojcem?". Wykład prowadziła Ania Wardak - www.wardakowie.pl, mama siódemki dzieci. Było poważnie i było do śmiechu.
Szczególny fragment przypadł mi do serca z wczorajszego wkładu - dotyczył relacji żona-mąż. Zapominamy, że mężczyźni są wzrokowcami, więc musimy być atrakcyjne. Nie ważne ile masz dzieci, dla męża musisz być atrakcyjna, nie nakładaj przy nim maseczki, papiloty nakręcaj jak już zaśnie i nie chodź w wyciągniętym dresie. Mąż, który w pracy otacza się zadbanymi kobietami doznaje szoku poznawczego widząc zaniedbaną żonę. Jeden tekst rozśmieszył mnie bardzo, a z drugiej strony to czysta prawda: inwestujcie w kosmetyki, bo to nie zbytek, to inwestowanie w miłość bliźniego :). Po salwie śmiechu usłyszałyśmy kolejny: Kamienica im starsza, tym więcej renowacji potrzebuje!!!
Zatem moje drogie, będę się starała być bardziej SUPERLASKĄ niż MAMUŚKĄ.

Słonecznego, miłego dnie :)

wtorek, 2 marca 2010

Zbulwersowałam się...

Nie lubię politykowania. I w zasadzie jest mi obojętna polityka dopóki nie dochodzi do absurdów. Wczoraj dowiedziałam się o projekcie ustawy, którą w najbliższym czasie zajmie się Sejm. Otóż ustawa ta umożliwia ingerencję urzędników w życie rodziny wg własnego uznania. Co to oznacza? Otóż to, że nasze dzieci, które były "nasze", przestaną takimi być. Dlaczego? Bo nie będziemy mogli ich wychowywać wg własnych zasad. M.in. Poradnik pracownika socjalnego precyzuje, że przemocą jest: dawanie klapsów, "zawstydzanie", "krytykowanie" np. "krytykowanie zachowań seksualnych", co powoduje, że każdy rodzic podejmujący normalne działania wychowawcze (przecież obowiązkiem rodzica jest wskazanie właściwej drogi moralnej młodemu człowiekowi także przez krytykowanie jego własnych zachowań!), może być oskarżony o przemoc.
Jeśli komuś z Was nie jest obojętne jak bardzo państwo ingeruje w nasze rodziny, zajrzyjcie na stronę Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców . Nie wyobrażam sobie braku reakcji.

poniedziałek, 1 marca 2010

Zazieleniło się...

Zazieleniło się, ale póki co na naszym parapecie. Rzeżucha rośnie aż miło.



A jeszcze wczoraj tak wyglądała:




A na parapecie w kuchni.... Szafirki...


Dzisiaj jest piękny, słoneczny dzień i wprawia mnie w dobry nastrój. Wkrótce uruchomię starego Łucznika, który dostałam od Mamy Męża. I w końcu coś wymodzę ozdobnego, bo pomysłów roi mi się mnóstwo. Póki co życzę wszystkim miłego dnia :)