wtorek, 27 października 2015

Taka baba jak u innych chłop ;-)



Właśnie takie zdanie usłyszałam na swój temat... Dlaczego? Bo przecież wszystko potrafię w domu zrobić. Złożyć meble to pikuś wywiercić dziury w ścianach i zamontować kołki? Pikuś. Ściana z karton gipsu? Nie ma sprawy potrafię i w niej kołek osadzić na spory haczyk. Pomalować ściany to już zupełnie lajtowa rzecz. Tapeta? też próbowałam... Nie kładłam jeszcze płytek na ścianę ani podłogę i... nie mam zamiaru :-)
Ile znacie takich kobiet? Ja obecnie bardzo dużo. Szybciej kobieta zajmie się fizycznie remontem niż ten mężczyzna, który kiedyś w 100% był gospodarzem domu i głową rodziny. Żeby nie było. Ja nie narzekam. Ja lubię to robić, choć nie zawsze mogę, nie jestem w stanie w związku z tym, że mam jeszcze etat kierowcy rodzinnego i łapię się jeszcze na kilka innych w ramach "siedzenia" w domu.
Zastanawiam się po prostu, co się stało że obecnie mężczyźni nie czuja potrzeby takiego działania. Czy my kobiety tak bardzo już jesteśmy niezależne? A może nasi ojcowie nie nauczyli swoich synów prostych prac przy domu? Mam to szczęście, że moi dwaj bracia potrafią wiele. Nawet kłaść płytki, bo taki też był mój Tato. Złota rączka. Prawdę mówiąc jego podglądałam i jego w tym podziwiałam i chciałam tak jak on... Może miałam być chłopcem ;-)???
W każdym razie w sklepie budowlanym, a najlepiej w tzw żelaznym czuję się jak ryba w wodzie, a raczej jak niejedna kobieta w perfumerii i sklepie ze świecidełkami...


Źródło







14 komentarzy:

  1. Podziwiam! Ja nie biorę się do remontów. Przestawianie mebli, szycie zasłon, ustawianie kwiatów - tak, ale remonty? To dla mężczyzny. Tylko, żeby jeszcze umiał.... Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kocham remonty, tworzyć i przerabiać. No taka pasja :-) A jak to w życiu na pasję zostawiam jak najmniej czasu.

      Usuń
  2. Oj to u mnie chłop się zajmuje takimi rzeczami, na szczęście lubi i potrafi :)) Właśnie zajmuje się remontem łazienki.
    Ja za to lubię ściany malować - i w ogóle wszystko malować :) i dekorować. I gwoździe wbijać, coby na nich coś ładnego zawiesić. Ale już skręcanie mebli też zostawiam mężowi, ja tylko mogę pomóc, coś potrzymać.
    Masz rację, w dzisiejszych czasach dla wielu kobiet takie zadania to normalka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, czyli potwierdzasz to, że jednak jako kobieta też potrafisz i robisz, a przede wszystkim lubisz :-)

      Usuń
  3. Mamo Czworokątna zapraszam do mnie:) Ukochany umie zrobić, ale brak czasu, synkowie nadrabiają zapałem ale sa tak strasznie niesystematyczni... I ciągły dylemat: malowanie "salonu" czy wyjazd z dziećmi? Przydałyby sie klony. A ja ... no cóż blondynka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, co to brak czasu to ja wiem. I brak możliwości również wiem :-)

      Usuń
  4. Ło matko i córko, w końcu udało mi się Cię dodać do listy czytelniczej. Aż się spociłam... Bo wchodzę tu i czytam a nigdzie ni śladu ni komentarza. Teraz się mnie nie pozbędziesz:))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Co prawda mam w domu "złotą rączkę", więc remontów samodzielnie robić nie muszę, ale gdy złota rączka wyjedzie na miesiąc w ramach służbowych obowiązków, nie mogę być bezradna. Trzeba było więc nauczyć się i wbić gwoździa i półkę przykręcić i pędzlem machnąć po ścianie, czy meblach. Inaczej mogłabym się nie doczekać. Jedyne, czego nie ogarniam, to prowadzenie auta, chociaż to akurat przydałoby mi się najbardziej ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz a ja auto prowadzę jak zawodowiec i niestety zdarza mi się powiedzieć na drodze: rany co za baba!

      Usuń
  6. Kochana
    Nie jesteś żadną babą.!
    Jesteś bardzo atrakcyjną, zgrabną KOBIETĄ. Z pięknym, serdecznym uśmiechem i głosem ,który koi uszy i duszę.
    Pamiętaj o tym ...

    OdpowiedzUsuń
  7. wiem co piszę, byłam i widziałam....nie kłóć się ze mną
    buźka
    M.M

    OdpowiedzUsuń