środa, 27 stycznia 2010

Lubię gościć gości :)

Czas świąteczno-noworoczno-karnawałowy sprzyja "goszczeniu się" i "goszczeniu innych". Bardzo lubię gościć gości. I mam nadzieję, że goście lubią się u nas gościć... Piękne mi wyszło, prawda? :)
W najbliższą sobotę będzie u nas mnóstwo ludzi (dorośli plus dzieci to łącznie 20 osób :)). Obmyślam menu, co i kiedy zrobię i już czuję takie specyficzne podniecenie, łaskotanie w żołądku, pukanie serducha i wewnętrzną radochę. Póki co, nie zdradzę co wymyśliłam na stół. Okaże się wkrótce. Jednak chętnie podzielę się wariacją na temat kleftiko. Kleftiko to danie rodem z Grecji, a jest to jagnięcina pieczona w pergaminie. Moim zdaniem brzmi bardzo światowo. Jest to danie smaczne i efektowne. I możliwe do zrobienia o każdej porze roku. No i nie trzeba używać jagnięciny, można szynki wieprzowej i tak właśnie robię :).
Teraz postaram się ułożyć jakoweś proporcje, bo jak zwykle moją miarą jest oko.




Składniki

ok 150 g szynki wieprzowej na 1 porcję
1 ziemniak - większy na porcję
marchewka - wg upodobań, ale mniej więcej pół na porcję
cebula - pół na porcję
fasolka szparagowa zielona (może być mrożona) - wg podobań, ale ja daję sporo
pomidory - pokrojone w plastry - po jednym na porcję
feta - plaster na porcję (lubię oryginalną owczą, ale favita też może być)
czosnek - jednym ząbku na porcję
ok. 100ml białego wytrawnego wina/na ok. 800 gram mięsa
sok z 1 cytryny/ na ok 800 gram mięsa
50 ml oliwy z oliwek (ekstra vergine)/ na ok. 800 gram mięsa
oregano, rozmaryn, sól, pieprz





Mięso trzeba pokroić w kostkę - tak na kęs, a następnie wymieszać z winem, sokiem z cytryny, połową oliwy i posiekanego czosnku. Odstawić do macerowania. W tym czasie obrać marchewkę, ziemniaki, cebulę. Pokroić w kostkę. Wymieszać razem z fasolką i przyprawami, czosnkiem i oliwą. Również odstawić. Pergamin pociąć na kwadraty 30x30cm. Należy je ułożyć po dwa na sobie w ten sposób, by tworzyły gwiazdę. Rozdzielić mięso i warzywa na równo po pergaminach, na każdym ułożyć plaster pomidora i pokruszoną fetę. Każdą paczuszkę zawiązać sznurkiem lub tasiemką jak sakiewkę. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180st C i piec ok godziny.
Taka mała uwaga - feta jest dość słona, więc nie należy przesadzać z solą :).

Sakieweczki kładziemy po jednym na talerzu - każda osoba sama sobie rozpakowuje swój pakuneczek.
Po upieczeniu:

Zawsze podaję tzatziki, ale nie każdy je lubi a danie wcale tego nie potrzebuje. Także można, ale nie trzeba.

A więc smacznego!!

Niestety nie opanowałam jeszcze sztuki robienia i obrabiania zdjęć, więc te są tak sobie. No ale wszystko przede mną, wszak uczymy się całe życie.

4 komentarze:

  1. Witaj po przerwie . Dobrze ze powróciłaś. A danie jest przepyszne , robiłam je jakis czas temu. Wyszło smakowite i gościom bardzo smakowało :) Dziękuje za przepis , bo dzięki Tobie je zrobiłam!
    Miłej imprezki , chyba urodzinowa?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. hmmmm... pysznoooości :) zwłaszcza, że bez śniadania jeszcze... no to ja się wpraszam W GOŚCI :) zamykam oCZY... i już czuję ten zapach... UDANEGO goszczenia :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Asiu, a ten pergamin to taki zwykły papier do pieczenia? chyba nie. Oświeć mnie co mam kupić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aga, taki zwykły do pieczenia, ten był biały.
    Eliza, masz rację - urodzinowa
    decoRACJA - witaj :)

    OdpowiedzUsuń