piątek, 4 grudnia 2015

Gdzieś tam...

...czai się zima.







Wyskoczyliśmy w góry. Byliśmy dosłownie trzy dni. Trzy dni w czasie których spadł śnieg. I prawdę mówiąc wtedy poczułam mocno, że czas oczekiwania mogę przegapić. Że muszę mocniej i całym sercem się na tym skoncentrować.
Pomogą nam roraty i  modlitwa.
Na roraty chodzimy od 3 lat. W naszej parafii przygotowujemy się z Małym Gościem.
W tym roku towarzyszy nam piosenka, która jest jednocześnie hymnem Światowych Dni Młodzieży.


Dobrego czasu oczekiwania.

2 komentarze:

  1. Pięknie :) My niedawno byliśmy z Zakopanem, też śnieg spadł i było jak w Narni...
    Dobrego adwentu :) na roraty niestety nie chodzę, ale za to codziennie dzień zaczynamy z mężem jutrznią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myśmy zaczęli chodzić jak najstarsze już byli uczniami. Teraz nie wyobrażają sobie innego adwentu.

      Usuń