poniedziałek, 7 grudnia 2015

Był Mikołaj :-)



Dzielnie chodzimy na roraty :-) Udaje się mimo zmęczenia, pod koniec tygodnia padamy na nos, ale od czego jest niedziela? Przecież się wyśpimy! No tak.... ale tym razem Mikołajki w niedzielę, więc już od ciemnej nocy dzieci tuptały. Radości było dużo, najmłodszy choć nie do końca świadomy o co chodzi też się obłowił ;-).
W naszej rodzinie 6 grudnia przychodzi święty Mikołaj i obdarowuje dzieci niesamowitą ilością słodyczy. W ciągu roku dawkujemy słodkości, szczególnie te kupowane. Jestem ich zdecydowaną przeciwniczką. Jednak raz do roku folgujemy sobie. I dajemy poszaleć dzieciom. Oczywiście potem są odczyny alergiczne, ale ile radości ;-) Będą miały co dzieci wspominać.
W oczekiwaniu na św Mikołaja dzieciaki młodsze wykombinowały z niezliczonej ilości klocków, które posiadamy figurki Mikołajów. Początkowo był jeden, potem  dwa.



A w rzeczywistości są trzy :-)


Nasza urocza gromadka ma świadomość kim był w rzeczywistości święty Mikołaj. Wiedzą, ze czerwony krasnal to wytwór koncernu a po ulicy chodzą przebrani ludzie :-) Nie dla nas Mikołaj z reniferem i saniami ;-)

W Wigilię Bożego Narodzenia, zwyczajem gorlickim przychodzi do wszystkich Aniołek i obdarowuje prezentami. Piękne jest to, że każdy z nas może być dla drugiej osoby Aniołem na Ziemi. Znam kilku takich :-) Dostaję do nich prezenty i dobre słowo nie tylko od święta. Ale przede wszystkim okazują mi dobroć swojego Serca. Za co bardzo Im dziękuję :-) Pamiętam i tęsknię :-)



2 komentarze:

  1. A ja te Mikołaje widziałam już rano.....
    fajne bardzo, zazdroszczę pomysłu
    Też tęsknię.
    M.M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieciaki są bardzo twórcze. Co chwilę coś tworzą. A klocki są ukochane niezależnie od płci.
      Całuję i ściskam.

      Usuń