środa, 22 listopada 2017

Dlaczego tu powracam?

To jest pytanie, na które chciałam odpowiedzieć... sobie samej.
Przede wszystkim, to jest mój "kawałek podłogi". Takie miejsce, gdzie mogę popisać o czymś i o niczym (coraz częściej chyba o niczym). Trochę dla mnie, a trochę dla innych. Tu mogę inaczej popatrzeć na swoje życie. Bo tak naprawdę często mam wrażenie, że moje życie to obowiązki domowe i rodzinne różnej maści. Jednak, gdy siądę przed kompem, to okazuje się, że jednak niekoniecznie "tylko" one. Bo z tym życiem to jest tak jak ze zdjęciem robionym z różnym filtrem...




Niby to samo a jakże inne zdjęcie... I nie chodzi tu bynajmniej o tzw różowe okulary...

Robię wiele dziwnych rzeczy, bo... lubię. Np malowałam pokoje. Nie dlatego, że kasy na tzw fachowców nam brak. Tylko dlatego, że po pierwsze jestem niecierpliwa, po drugie jest to odskocznia od moich codziennych spraw, a po trzecie... ten efekt "łał" jest niesamowity :-) Przerabianie, przemalowywanie mebli to moja pasja, uwielbiam to robić. Dzieciom szybko zmieniają się preferencje, więc mam pole do popisu. W głowie mnóstwo pomysłów się roi. Zresztą zmieniająca się rodzina ilościowo oraz jakościowo (małe dzieci rosną szybko, bardzo szybko) to miejsce gdzie na nudę czasu brak.
Kiedyś nocami robiłam ciastka i ciasteczka, babeczki i ciasta na niezliczoną ilość kiermaszy w szkole. Teraz robi to najstarsza z córek. Powoli mogę przekazywać pałeczkę :-)
Chęć do malowania wszystkiego przejęły maluchy. Moment nieuwagi i....



Jak widać na ścianach też są rysunki, bo dla 1,5 rocznej artystki kartka to za mało. Zarówno ona i my się nie poddajemy. My w tłumaczeniu jej, że nie wolno, a ona w zdobywaniu kolejnych powierzchni pod swoje "dzieła". Z tym, ze ona ma swojego brata - idola, którego w tej kwestii już prześcignęła. I pomyśleć, że najstarsza czwórka zupełnie nie fundowała mi takich atrakcji. Czasami trzeba mieć więcej dzieci, żeby spokornieć i nie być tą najmądrzejszą z mądrych ;-), bo "moje dziecko tak nie robi".
Teraz póki co muszę kończyć... zanim się obejrzę powstanie kolejne "wiekopomne" dzieło. Widzę kątem oka, że Gwiazda już w akcji...







7 komentarzy:

  1. Moja starsza ;) czwórka tak robi :P Wszędzie. Może kolejna ewentualna czwórka będzie spokojniejsza?
    Dobrze Cię czytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. A Tobie życzę spokojniejszej czwórki kolejnej ;-)

      Usuń
  2. Fajnie, ze wracasz bo przynajmniej trochę wiem co u Ciebie ;) Pozdrawiam! <3 <3 <3
    ciocia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wracaj! Czekam i czekam a tu nic... <3

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja lubię tu zaglądać. W ogóle lubię blogi wielodzietne :) Z Twojego bije taka normalność, ciepło, pogoda ducha i aż szkoda że piszesz tak niewiele... Nie wiem, jak innym, ale mnie dobrze robi takie świadectwo.
    Co do obrazków na ścianie - u nas też są :) Robi starsza dwójka, choć już się opanowali w swoich zapędach, a najmłodsza kruszyna woli malować po swojej buzi.

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matko Kaszubko, witaj w moich czworokątnych progach i rozgość się.

      Usuń