W naszym domu nastąpił czas definitywnego pożegnania z różem. Dziewczyny rosną i nadal są księżniczkami - w moim sercu zawsze będą. Jednak nie chcą być tymi księżniczkami "różowymi". Róż owszem, ale nie zawsze, nie wszędzie, w zasadzie rzadko kiedy. Teraz najpiękniejsze kolory, to bardziej kojarzące się z Kopciuszkiem. O tyle na tapecie, że niedawno oglądałyśmy we trzy w kinie niezmiernie wzruszone...
Dawno, dawno temu, gdy dziewczę starsze zakochało się w różu, mój NzM postanowił uraczyć córeczkę meblami z motywem przewodnim: księżniczkowo-różowym. Niestety, jak mawiają, dzieci szybko rosną, a tylko krowa nie zmienia poglądów. W związku z tym, starszej przeszło... Na szczęście dla nas przeszło na młodszą. Teraz przeszło już też tej młodszej, więc...
No więc zakasałam rękawy i podjęłam wyzwanie. Wyzwanie przemalowania laminowanych mebli, w zasadzie nawet nie tyle laminowanych co foliowanych, bo tak to się ładnie nazywa. I prawdę mówiąc jestem z siebie dumna. Na pierwszy ogień poszło biurko. Zdjęcia "przed" nie zrobiłam. Chyba z pośpiechu. Dlatego posiłkuje się fotką z internetu. Nie ma już dokładnie takich samych biurek, ale chodzi tak naprawdę o stan kolorystyczny wyjściowy. Korpus był kremowy a kontenerek... Sami zobaczcie
Żródło |
A wyszło mi tak :-)
Uważam, że wyszło całkiem, całkiem.
A malując gałki skorzystałam z patentu zrobionego z nakrętek do słoików. Dzięki temu "wynalazkowi" udało mi się nie wymazać paluchów farąę i sprawnie wysuszyć nowe gałeczki.
Pozdrawiam wszystkich.
Udana metamorfoza biurka. Jak zwykle pieknie wszystko opsane. Mozesz byc z siebie dumna. Czekam na komode; ) Moja córka kocha teraz miętowy kolor.
OdpowiedzUsuńU nas starsza na etapie lazurowego I teraz mam wyzwanie jak wszystko pogodzić w jednym pokoju Głowa pracuje :-)
UsuńU nas dziewczynki jeszcze są małe i bardzo lubią róż i sukienki :-) Pewnie za jakiś czas my też się z nim pożegnamy. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńJoanna
http://podrodzinnymdachem.blogspot.com
Ten czas zdecydowanie za szybko mija :-) Pozdrawiam, dziękuję za odwiedziny :-)
UsuńWyszło pięknie :) Moja młodsza córka ma cały pokój różowy więc za jakiś czas mnie czeka to samo co Ciebie teraz ;) Patent z gałkami świetny! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny. Etap różowy dobrze przebyty mija jak niegroźna grypa :-)
UsuńBardzo ładnie Ci to biureczko wyszło!
OdpowiedzUsuńdzieękuję, też jestem zadowolona :-)
UsuńNo tak, już wiem, o czym pisałaś u mnie :) Ale gdzie mój kredens do tego biurka!
OdpowiedzUsuńJa malowałam właściwie na jednorazowy użytek, a potem i tak wrócił na swoje poprzednie miejsce i służy mojej mamie do przechowywania narzędzi ogrodniczych, więc oprócz tego, aby nie odpadła z niego farba przez tydzień niczego więcej nie wymagałam ;))
A Ty malowałaś mebel, który jest codziennie używany, więc musiało to być zrobione porządnie i trwale, dlatego ogromnie Cię podziwiam! Wyszło wspaniale!!!
A patent z gałkami muszę zapamiętać, w razie, gdyby jeszcze kiedyś coś mnie naszło na malowanie ;))
Niech Cię najdzie, niech najdzie :-) A ja nadal w nierównej walce z komodą....
Usuń