Pamiętacie mój wiatrołap? Nadal jest jeszcze zielony, ale pojawiło się tam kilka rzeczy. Między innymi zawitała szafeczka na klucze. Oczywiście bazą była prościutka szafeczka z IKEA.
Dodałam dekor, pomalowałam swoją ulubioną Soja20 z Caparola, zrobiłam przetarcia, polakierowałam, dodałam gałeczkę nowiuteńką i mam oto takie "cacko".
Świetnie Ci wyszła ta szafeczka! Jak nie ta sama. Piękna jest!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Iza
Ale cudo wyszło!
OdpowiedzUsuńŚliczne!!!!!!!!!!!! czekam na więcej:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie wyszło cacko!
OdpowiedzUsuńO mój Boże ! Jak smacznie w twoich postach Kochana !
OdpowiedzUsuńJakoś kulinarny leń mnie dopadł.W ogóle to mam maksymalnego lenia. Wszystkie czynności wykonuję z przymusu. Czekam na urlop, na kilka chwil przyjemności, na kilka chwil tylko dla siebie :-)
A szafka cudna jest !
Bardzo dziękuje za miłe słowa. Tak po prawdzie jestem z siebie dumna :)
OdpowiedzUsuńCudna :)))
OdpowiedzUsuń