... wszechotaczającą mnie biel.
Przemalowywałam regał dziewczynek, bo zażyczyły sobie białego pokoiku. I w pewnym momencie z tej bieli już się nie miałam siły cieszyć, a one jak najbardziej były szczęśliwe :-).
Stolik lack z IKEA też zyskał nowe oblicze...
Coś tworzę nadal, coś przerabiam, nawet całkiem sporo i bardzo, ale to bardzo jestem zmęczona brakiem zieleni i słońca. Dobrze, że chociaż cieplej się zrobiło.
W następnym poście przepis na niesamowite ciasteczka, które rozpływają się w ustach... tak jak śnieg pod moim domem.
Jak pięknie u Ciebie, uwielbiam biel w mieszkaniu. :) Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Również pozdrawiam :)
UsuńŚwietne przemiany.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Dziękuję Mario i również ciepło pozdrawiam w wieczór pachnący wiosną :)
UsuńJa długo się opierałam bieli, bo już taka jestem, że jak wszyscy idą za modą to staram się nie ulegać i jak były modne meble venge ja kupiłam rustykalny brąz :) Ale jak przeglądam te blogi i te białe dodatki, to powoli ulegam bieli :)
OdpowiedzUsuńCzy malowałaś stolik IKei? Jaką farbą i jak te kropeczki.NO bo kropka kocha kropeczki a w dodatku taki ładny pastel!!!
Regał super! Też planuję przerobienie starych mebli na meble dzięcięce i je na biało przemalować.Może jakieś wskazówki, co do malowania bo to będzie mój pierwszy raz :)
Słonko już tuż tuż, zaraz będzie lepiej :*
P.S. Jako matka czuję miętę do Ciebie;), wieczorkiem skrobnę maila.
Kropko-galopko, cieszę się z tej bieli, bo w końcu wszystko mi w ich pokoju się jakoś ujednolici. Na pomalowanie łóżka piętrowego czekam aż dziewczyny będą miały wyjezdne ;-). A wiec poczekam do czerwca :-) Kochana, jeśli chodzi o lack to go pięknie wytapetowałam dwoma tapetami rasch - błękitną i różową w kropeczki. A potem polakierowałam lakierem do boazerii 3V3.
UsuńZ tym malowaniem mebli to trudna spraw, nadal się uczę. Jest zupełnie inaczej niż 3 lata temu, bo nawet farby są już lepszej jakości. Generalnie nie zdzieram już lakieru do żywego drewna. Ostatnio matowię na ostro papierem ściernym, trochę szpachluję ubytki szpachlą do drewna, wygładzam i zasuwam. Farb jest całe morze. Obecnie jestem pod urokiem dwóch: śnieżka akrylowa - satynowa, tikurilla ever mat. Z tym, ze tikurilla to tzw baza A. Tikurilla śmierdzi nieco, ale da się przeżyć ;-) Za to śnieżka to wodna farba, wiec nie ma z nia problemu. Fajne są gąbkowe pędzle do malowania, nadają się super do kątów i złamań. Do gładkich powierzchni polecam walki flokowe, ale wcześniej trzeba je lekko otrzepać ze zbędnych włosków. Uff.... chyba tyle. Nie zanudziłam?
Na maila czekam z niecierpliwością. Pozdrowionka
Uwielbiam białe meble, wszystko do nich pasuje :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję za odwiedziny, dobre słowo i również pozdrawiam.
Usuńbardzo podoba mi się ta Twoja bile....i dawaj przepis na ciacha :D
OdpowiedzUsuńHej, dam, dam :) Cierpliwości ;) Pracuje juz nad postem :-)
UsuńUśmiałam się :)) Coś nieprzekonująca ta niby niechęć do bieli... Ale za pomalowanie tego regału szczerze Cię podziwiam, to jest jednak kawał mebla...
OdpowiedzUsuńSwoją drogą u nas też taki stoi, ale w otoczeniu białej szafy z Ikei (na ubrania bardzo nam się sprawdziła taka płytka, z przeszklonymi drzwiami), białych łóżek i mniejszej białej komódki jakoś się wtapia (może dlatego, że stoi za drzwiami - białymi ;-).
Bardzo jestem ciekawa efektu końcowego, zdążycie na Komunię..?