Otóż w garażu stała pewna szafka z IKEA. Kiedyś służyła dzieciom w poprzednim mieszkaniu, ale nie lubię wyrzucać czegoś co jest fajne, bo drewniane. Jedna szafka swego czasu przeżyła metamorfozę, którą już pokazywałam. Zdjęcia tu.
Szafka pierwotnie wyglądała tak:
szafka IVAR, IKEA, źródło internet |
Aby uzyskać zamierzony efekt musiałam się nieco postarać. Dodać toczone nóżki, dwie listwy, aby zamaskować szczelinę pomiędzy drzwiczkami, nauczyłam się tapetować wnętrza szafek, uczyłam się szyć pokrowiec na gąbkę. Szafka stoi za drzwiami, więc można się skryć przed światem i usiąść z książką. Dziewczynki (4,5 oraz 8,5l) zachwycone były niespodzianką. Wiem, że dużo niedociągnięć jest, ale i tak jestem dumna z tego, co udało mi się osiągnąć. Zdjęcia jak zwykle w pośpiechu robione.
Do następnego razu, lecę malować coś jeszcze.
Szafka wygląda ciekawie tylko napisz co będą dziewczynki w niej przechowywać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńchciałabym mieć czas i Twoje zdolności:)
OdpowiedzUsuńPięknie ! Ja malowałam tylko krzeselka wiec tym bardziej podziwiam bo wiem ile to pracy . Bardzo podobają mi się kolory.
OdpowiedzUsuńPięknie ! Ja malowałam tylko krzeselka wiec tym bardziej podziwiam bo wiem ile to pracy . Bardzo podobają mi się kolory.
OdpowiedzUsuńTy to byś się z moim mężem dogadała ;)))
OdpowiedzUsuńaż nie mogę uwierzyć,że to ta sama szafka...wygląda super:))))
OdpowiedzUsuńEfekt super :) aż nie można uwierzyć, że to ta sama szafka
OdpowiedzUsuńKochana zdrowych i spokojnych Świąt Wielkanocnych, po Świetach jak będziesz miala więcej czasu napisz co i jak tam u Was :*****
OdpowiedzUsuń